Wyprawa Kangchenjunga N & S + Drohmo Ri 5973mnpm – SUKCES
Witamy serdecznie,
Dopiero teraz umieszczam informację, ale chciałem poinformować, że wyprawa do bazy Kangchenjugi + szczyt Drohmo Ri 5973mnpm zakończyła się sukcesem.
Bardzo trudny treking, wymagający fizycznie, zdarzały się długie 12 godzinne dni marszu, ale uczestnicy dali radę. Mieliśmy wiele przygód. Żeby w ogóle dotrzeć do punktu początkowego wyprawy musieliśmy nieźle logistycznie się namęczyć. Najpierw lot z Katmandu do Bhadrapuru, znajdującego się na wysokości 91 mnpm, tuż przy samej granicy z Indiami. Potem z lotniska autobusem specjalnie dla nas podstawionym, do Taplejung – miejsca rozpoczęcia naszego trekingu. Czas przejazdu 10h. Dystans w kilometrach – 230km. Średnia 23km/h. Taki jest Nepal.
Zaczynaliśmy treking od bardzo gęstej dżungli, w temperaturach powyżej 30*C na wysokościach ok.1000mnpm. Powoli wspinając się do góry robiło się coraz chłodniej. Obraliśmy kierunek przez 1 tydzień na dolinę rzeki Tamur i bardzo rzadko odwiedzaną przez turystów wioskę Olangchung Golę. Pewnie byliśmy jednymi z nielicznych Polaków, którzy kiedykolwiek odwiedzili tamte rejony. Pogoda nas nie rozpieszczała, na niższych wysokościach do 3000mnpm dość wcześnie przychodził deszcz, natomiast na wyższych wysokościach, jak np na przełęczach Nango La, Selele Pass, Mirgin La, Sinion La (przełęcze które przekraczaliśmy na wysokościach pomiędzy 4600-4800mnpm) występował śnieg, w którym często zapadaliśmy się po kolana.
Lecz to nie przeszkodziło nam w zdobyciu określonych punktów programu. Po ciężkiej przeprawie przez przełęcz Nango La 4800mnpm, udało się nam dotrzeć do północnej bazy Kangchenjungi – Pangpemy na ok.5100mnpm. Gdzie mieliśmy piękną pogodę i niesamowite widoki na Kangchenjungę. Kilkoro uczestników(2) zdecydowało się na atak szczytowy na wierzchołek Drohmo Ri(5973mnpm) i próba zakończyła się sukcesem. Po wyjściu około 5:40 rano, wszyscy wraz ze mną i naszym przewodnikiem nepalskim Pasangiem staneliśmy na szczycie około 10:20. Naszym oczom z wierzchołka nawet ukazał się odległy wierzchołek Makalu!
Potem już przejście przez trzy przełęcze – Selele Pass, Mirgin La i Sinion La, które zajęło nam dokładnie 12h i 5 minut:) dotarliśmy zmęczeni ale szczęśliwi do doliny lodowca Yalung, z widokami na południową ścianę Kangchenjungi. Motywem przewodnim drogi powrotnej były pijawki, i ciągłe sprawdzanie siebie podczas marszu, a potem w lodgach, czy ma się pijawki, albo raczej ile się ich ma i w jakich miejscach!
Dotarliśmy finalnie do Khandebe(ok.1000mnpm) skąd już resztę drogi do Ganesh Chowk(czyli skrzyżowania z główną drogą Bhadrapur – Taplejung) pokonaliśmy lokalnym autobusem jadącym po wyboistej ubitej szutrowej drodze. Także niezapomniane doświadczenie. Bardzo zmęczeni, wielu uczestników schorowanych, ale szczęśliwych, że udało się przejść jedną z najcięższych tras trekingowych w Himalajach. A na pewno najrzadziej odwiedzaną.
Pozdrawiam,
Marcin Mentel(Niedziółka)
Backpackers Club